Najnowsze wpisy


cze 16 2004 Emocjonalna Dziwka
Komentarze: 14

Może jestem ostatnio trochę zołzowatą zmorą i emocjonalną dziwką. Dużo eksperymentuje na innych. Jezeli jestem z jakimś facetem, rzadko daje mu sie wykazać jako facetowi, (tylko przez chwile może....nie mam na myśli seksu, tylko ogolne relacje), muszę np udawać taką, którą można by się chwile popopiekować lub udawać coś innego. Dziwne, nawet przez chwile sprawia mi to przejemnść, ale minie mi, i facet nie wie, co ze mną dalej robić. Bo gdy znowu ,,zaczynam mysleć'' , mam skłonności do przekształcania  ludzkich charakterów ,lub wyciągania z nich to co dla mnie istotne. zwykle na początku facet ma jakieś własne wyobrażenie o mojej roli w zwiazku (kazdy facet ma) , wyobrażenie jak dla mnnie nierealne, często  debilne itd, ( najlepiej dla niego, jakby w ogole nie miał)   Chwilowo albo udaję bierną idiotke - wtedy wszytko odbywa się sferze przypuszczeń. Albo od razu działam i wtedy slysze coś takiego: Rozgryzłas mnie( jeżli od razu zdobędzie sie na szczerość) .I albo zaraz ucieka. Chce mi sie na do nich krzyczeć: No co ty,  tylko żąrtowałam , nie bądz taki. I albo znowu pozwalam sobie zachodzic za skóre, bez uszzerkbu na moich emocjach. No i dalej on wykazuje się ściemą (bedąc facetem itd) jakby chce naginać mnie do swoich celów. A potem znowu kompletnie wywracam jego wyobraźnie. Taka huśtawka emocjonalna, przynajniej mozna budowac bardzo szczere więzi. Ale np. malo mnie nteresuja ludzie dla ktorych wystarczy, ze po prostu jestem , albo ktos za bardzo szczery od samoego początku. Wtedy to wszystko byłoby dla mnie zbyt gładkie, a ja lubię zaburzenia.  

Ostatnio jeden znalazł jakby na mnie metode i na każde moje posuniecie robi wszytko nie na temat, ale ciekawie i bez konfliktu i nawet mi się to  czasami podoba. Ale  tutaj jeszcze nic nie było...z nim za bardzo nie można wejść na głebszą płaszczyzne emocjonalna bo zaczyna się on gubić.

natura_dziwki : :
lut 26 2004 Miłosny kac
Komentarze: 4

Na dzień dzisiejszy  ten mój nick blogowy jest przesadzony.  Bo tak przyjechałam do domu po Nowym Roku i autentycznie doświadczyłam miłosnego kaca . Teraz po miesiącu chyba mogę o tym napisać z dystansem. Święta spędzałam z rodzina w moich rejonach . A potem, nie chcę mi się teraz szczegółowo pisać co on dla mnie znaczy - znaczył? Ale  przez 5 - 6 nowego roku i potem może jeszcze 3 dni wspomnieniami w Polsce czułam się niesamowicie błogo i chyba najszczęśliwsza na świecie, ale teraz absolutnie nie potrafię do tego psychicznie wrócić . On - typ faceta z charyzmą . Jestem taka osoba ze to ja właśnie staram się nadawać kierunek w związkach ale tym razem czułam się bardzo szczęśliwa w inny sposób i to właśnie z nim . Dziś nawet nie wiem dlaczego ,Tylko pamiętam jeszcze ten stan euforii i błogości i takie poczucie ze należę właśnie do niego i ze ten stan był dla mnie wielkim szczęściem.  Wróciłam do Polski i to co mnie się przydarzyło nie mogę inaczej nazwać jak kac miłosny: Raz , że miałam bardzo dziwny zapach mojego potu: Jak dla mnie to pachniał posłodzonymi truskawkami z żurawiną i do tego jeszcze cos z cieplego cynamonu.. nawet nie wie sklad... trudne do uwierzenia.. .. Z początku nawet   wydawało mi się to zabawne , po trzech dniach już mniej tym bardziej ze dotarło do mnie ze mam gorączkę, Nie wiem ile miałam wcześniej ale gdy zmierzyłam było 38,8. -  przy tym brak odczuwania jakiekolwiek bólu. zimna, mogłam  np. zaołozyc odwrotnie buty, i nie odczuwałam niewygody, co najwyżej ironie, zabawe : lewy but na prawej nodze a rzekomo się wydaje jakoby ok.   Na grypę się przecież szczepiłam. Ze cos mnie dosypano wykluczone bo wiem ze po prostu nie. Ciąży też w żaden sposób nie podejrzewałam.  Byłam u lekarza, On - nic pani nie jest ,gorączka to nie choroba,.. zdrowa jak młoda bogini .  JA: ale to nie jest normalne żebym miała prze kilka dni pod rząd temperaturę prawie 39 stopni. Zaczynam się tego bać. Lekarz: Jeżeli się pani boji niech pani przestanie mierzyć temperaturę. Pani może sobie zbadać krew ale widzę.. przciez pani sobie badała już 2 miesiące temu..  Sam bym chciał mięć taka krew jak pani ma..
 Od tej pory tak naprawdę jeszcze nie byłam na żadnej normalnej randce.. oczywiście Byłam w klubach jakieś imprezy się zdarzały ale absulutine siebie nie utożsamiałam jako obiekt pożądań czy ze mogłabym uczestniczyć w jakichkolwiek  relacjach damsko-meskich, co najwyżej kolzenskich . oczywiście nadal lubię gdy wzbudzam zainteresowanie wśród facetów ale to obecnie zaczyna być jedynie powodem do zagadania ich na śmierć.  Jeżeli się ubieram ładniej niz. powinnam to chyba bardziej z przyzwyczajenia niz. z potrzeby .. Gdy tylko minęła  gorączka, poczułam nagle niesamowicie duży przypływ sportowej adrenaliny do zbicia. Pragnęłam wyjechać na rygorystyczny treningowy obóz sportowy najlepiej w góry. Cos w tym rodzaju o którym było głośno nawet w telewizji. - Trener kazał dziewczętom biegać podczas śnieżycy w Karkonoszach i cos im się stało .. W mieście po prostu się dusiłam . Przed chwila byłam jeszcze raz 10 dni w kraju z którego pochodzę. To był nagły wyjazd z powodu kuzyna. Ale po 3 dniach wszystko się wyjaśniło i jest ok.  Nie będę pisać co dokładnie. Pisze tylko dlatego ze byłam bardzo przejęta moim kuzynem i miejsce adrenaliny zajęło po prostu cos innego.. Reszte dni po porstu nie chcilo mi sie wracac. Zimą tam nie ma wiatraków i orchidei, ale mimo wszystko..
 Facet z którym tak dobrze się czułam na początku roku nie wiedział ze przyjechałam .Sadze ze Na pewno usłyszał ze byłam, ale nie ode mnie. Jakiekolwiek spotkanie z nim byłoby parodia.  Wtedy miałam pragnie  wilkiej miosci teraz miałam pragnienie  siły energii i nie wiem jeszcze czego.. wiec nie było sensu  W dodatku zauważyłam w sobie zmianę charakteru Wcześniej byłam nastawiona do wsztkiego niesamowicie akceptująca, obecnie jakakolwiek bezmyślność jest dla mnie męcząca , Cos mi nie pasuje i zaczynam to torpedować albo w ogóle  to nie wchodzę..  Odrzucam jakikolwiek negatywne bodźce odczuwania.. I przy wsztkim mam wrażenie jakby czas przyśpieszył. W ogóle mam wyrzuty sumienia w przypadku marnowania czasu.

natura_dziwki : :
gru 21 2003 Moja ciekawość
Komentarze: 9

Ciekawi mnie czyjs umysł, jego natura, ciekawi mnie co ktoś mysli, ciekawią mnie najskrytsze tajmenice , myśli, wrażenia , skryte zmartwienia, przeżycia,  które ktoś do tej pory zachował tylko dla siebie .Dość czule podpuszczam facetow w łożu , żeby mi cos takiego opowiadali, co jeszcze do tej pory nikomu nie powiedzieli, Jest wtedy atmosfera intymności. Czasmi łatwo to przychodzi.  Oczywiście zachowuje tajemnicy. Może to nie fair  tak się zachowywać, ale czuję taka charyzmę spowiedenika.

natura_dziwki : :
gru 20 2003 Kolega
Komentarze: 3

Spotkałam sie z kolegą z netu, z innego miasta, moim rowieśnikiem , e-znajomość trwała już prawie 2 miesiące,Nie z czatu ani gg bo prawie nigdy nie siedzę na czymś takim, Wymieliśmy dosyć meili, fotek.. , Ja zaproponowałam spotkanie, od niego chyba by to nigdy nie wyszło, I chyba nie mógł uwierzyć,że dojdzie do jakiegoś spotkania, W trzech słowach; ładny, ale, nie przystojny, kochliwy chłoptas, Nie facet ale tez nie lalus, wzrokowiec i szybko robia mu się okrągłe oczka ,idealista, wierzy w szczesliwą miłość. Potrafi zaskoczyc ,. to znaczy dość dużo wie różnych ciekawych blachostek, i fajnie potrafi to wyrazić, Rzadko w ogóle miewam randki z moimi rowieśnikami. Zahaczylismy o galerie handlową, Nie wiem czemu ,tam.. Po cichu śmialismy sie z ludzi , ktorzy jak bydło rzucali się na jakąś promocję tanich winogron, chyba o połowe tańszych niż zazwyczja,  W ich oczach widać było zawziętość. Z tej zawzietości masę rozsypanej lepkiej mazi i buty lepiły sie do posadzki. Ponad godzine siedzilismy na ławce, pod palmą w doniczce, Miałam wrażenie ze on dobrze sie ze mna czuje, Lubię się dyskretnie przytulać do osób, których darzę sympatią, Prztulałam sie schowana za jego plecami, druga reka glaskalam go po brzuchu, Tłumy przechodzacych ludzi , jedni zwracali na nas uwage inni nie,.  Ławka wydawala sie dla mnie chwilowo innym swiatem, Mój usmiech na twarzy, ale skierowany do nikogo tylko gdzies w przstrzeń, Co jakiś czas jacys faceci patrzyli sie na mnie , nas nas, jak to zwykle. Przeciez on nie byl i nie jest moim facetem ale wtedy byc moze wyrażałam wzrokiem: teraz  jestem  za nim ukryta. Potem pojechalismy do mnie do domu, Podobała mu sie muzyka z mojego komputera, I nic wiecej nie bylo, Nie prowokowalam , ale gadyby spontanicznie pojawil sie jakikolwiek znak seksualny, chyba bym zaczela go prowokowac, Wyobraźnia  mi podpowiadala, ze chcę go sprobowac, Nie protestowalabym , gdyby cos od niego wyszlo. 

natura_dziwki : :
gru 17 2003 chyba jednak jestem szczęsliwa
Komentarze: 6

Pierwszą notkę zaczełam o ojcu i mogliście sobie naświetlic, że jestem pokrzywdzona. Prawda, inaczej dorastałam , Ale nie czuję się pokrzywdzoną. Nie założyłam tego bloga żeby mnie pocieszano , tylko dla wyjasnienia czy raczej tylko opisania jakichś moich wynaturzeń, chociaz nie wiem czy to sa wynaturzenia. Bo czuję sie raczej szcześliwa. Taki mam charakter, temperament, Czasem wychodze z myslą: Dzis znowu zdobedę wszystko.

Co sie robi w wieku 10-11 lat ? ale ja wtedy wymysliłam, ze nie bede mieszkac z babcia i dziadkiem w innym kraju, tylko w  Polsce z mama ktorej i tak nie ma w domu. To było jakoś wtedy, gdu już skutecznie do mnie dotarło. ze mama z ojcem nie sa już razem,I nie kierowałam sie tym, zeby byc z mamą, Była okazja pomieszkać inaczej. I, śmieszne, chciałam pełnić rolę przyzwoitki zeby odsrszać potencjalnych fagasów mojej mamuśki.  Dziadkowie nie protestowali,(moze bali sie ze i tak zwieję), a może tylko dlatego, bo w tym czasie na Polskę tam sie troche patrzylo " z wybaluszonymi gałami" , dzis juz raczej nie.W wieku 11 lat czasami już sama  musialam zajmowac sie domem, robic wszystkie zakupy, prać i tak dalej, dysponować jakąś kwotą (to nie było kieszonkowe na bzdety tylk pieniądze na życie)  Wakacje spedzałam u dziadkow. Ale wieku 17 lat podczas wakacji nawiałam na ponad miesiąc, żeby pracować u jedenego gościa, jako asystentka -tłumaczka. Byłam z nim miesiąc , w ogole mnie nie tknąl , chociaż dla mnie bylo naturalne ze mógłby mnie tknąć i coś jeszcze.

natura_dziwki : :