Komentarze: 6
Pierwszą notkę zaczełam o ojcu i mogliście sobie naświetlic, że jestem pokrzywdzona. Prawda, inaczej dorastałam , Ale nie czuję się pokrzywdzoną. Nie założyłam tego bloga żeby mnie pocieszano , tylko dla wyjasnienia czy raczej tylko opisania jakichś moich wynaturzeń, chociaz nie wiem czy to sa wynaturzenia. Bo czuję sie raczej szcześliwa. Taki mam charakter, temperament, Czasem wychodze z myslą: Dzis znowu zdobedę wszystko.
Co sie robi w wieku 10-11 lat ? ale ja wtedy wymysliłam, ze nie bede mieszkac z babcia i dziadkiem w innym kraju, tylko w Polsce z mama ktorej i tak nie ma w domu. To było jakoś wtedy, gdu już skutecznie do mnie dotarło. ze mama z ojcem nie sa już razem,I nie kierowałam sie tym, zeby byc z mamą, Była okazja pomieszkać inaczej. I, śmieszne, chciałam pełnić rolę przyzwoitki zeby odsrszać potencjalnych fagasów mojej mamuśki. Dziadkowie nie protestowali,(moze bali sie ze i tak zwieję), a może tylko dlatego, bo w tym czasie na Polskę tam sie troche patrzylo " z wybaluszonymi gałami" , dzis juz raczej nie.W wieku 11 lat czasami już sama musialam zajmowac sie domem, robic wszystkie zakupy, prać i tak dalej, dysponować jakąś kwotą (to nie było kieszonkowe na bzdety tylk pieniądze na życie) Wakacje spedzałam u dziadkow. Ale wieku 17 lat podczas wakacji nawiałam na ponad miesiąc, żeby pracować u jedenego gościa, jako asystentka -tłumaczka. Byłam z nim miesiąc , w ogole mnie nie tknąl , chociaż dla mnie bylo naturalne ze mógłby mnie tknąć i coś jeszcze.